Przeglądając archiwa NAC (Narodowe Archiwum Cyfrowe) trafiłem na kilka fotografii pochodzących z lat 1927-1930 przedstawiających dwie polskie wyprawy badawcze. Pierwsza do Mongolii (1927), druga do Chin (1930). Ta druga to po prawdzie wyprawa do Mandżurii, która już wtedy miała mocno separatystyczne zapędy (od 1932 była już oddzielnym, choć tylko marionetkowym państwem).
Ośrodkiem, który sprzyjał takim wyprawom był Harbin, miasto, które już wtedy, w takiej samej mierze było rosyjskie jak i chińskie, ale i w pewnym stopniu polskie też. Polaków było tam bowiem ok. 10% ludności.
Skąd się tam wzięli Polacy? Wedle mojej wiedzy, to z dwóch źródeł. Jedni, to kadra techniczna (inżynierowie, budowniczy) zatrudniani przez władze carskie na kontrakty. Kontrakty były dobrze płatne to i Polacy jechali, a że Polski jako takiej nie było, to wielu z nich zostawało już na stałe. Byli też handlowcy, biznesmeni i inwestorzy stawiający tam nawet niewielkie fabryczki. Pamiętacie może książkę pod tytułem „Szaleństwa Panny Ewy” Kornela Makuszyńskiego? Tam właśnie ojciec głównej bohaterki wyjeżdża do Chin na kontrakt (były to lata trzydzieste), jest co prawda lekarzem, a nie inżynierem i carska Rosja już dawno gniła na dnie jekaterynburskiej studni, ale przykład ten pokazuje, że kierunek ten był tak lubiany jak obecnie Londek (Tam nad Izą).
Drugim źródłem byli uciekinierzy z zesłania, bądź też tacy, którym się to zesłanie kończyło. Harbin, to było pierwsze miejsce, gdzie uciekinierów nie mogła ścigać władza caratu, a warunki życia były niemal europejskie (nawet biała wódka była dostępna, a nie coś, co przypomina landrynki rozpuszczone w acetonie). Natomiast Ci, którym kara się kończyła, często nie mieli już gdzie wracać (konfiskowane majątki), bądź też chcieli rozpocząć nowe życie w miejscu, gdzie łatwiej o taki start. Przykładem uciekiniera z Syberii może być nasz superhiroł Beniowski, który to z Kamczatki na Madagaskar aż popłynął, z krótką wizytą w Mandżurii.
1
Jeśli podoba Ci się moja twórczość i chciałbyś mnie wspomóc w realizowaniu pasji ćwiczenia i propagowania Tai Chi możesz mieć w tym niewielki udział.
Postaw mi kawę (kliknij obok).
Dziękuję.
We wspomnianym już wcześniej Harbinie Polaków było dużo. W 1921 udało się zorganizować polską jednostkę wojskową. Tak zwany Odrębny Batalion Piechoty. Pod jej sztandar zaciągnęło się prawie 1000 osób.
A teraz fotki. W pełnych rozmiarach możecie je obejrzeć w archiwum NAC (Narodowe Archiwum Cyfrowe).
Kazimierz Grochowski
Organizatorem obydwu wypraw był Kazimierz Grochowski (ur. 1873 w okolicach Lwowa, zm. 1937 w Harbinie) – geolog, etnograf, archeolog, badacz wschodniej Syberii, Mandżurii i Mongolii.
Jako pierwsze przedstawię zdjęcia pochodzące z wyprawy do Mongolii w okolicę wyschniętego jeziora Bain Nor.
Druga wyprawa, to Chiny. Prowadził tam intensywne badania archeologiczne, badając ruiny dawnych koreańskich miast-państw Buyeo (Fuyu) i Balhae (Bohai).
Relacje z podróży Kazimierz Grochowski publikował w polskiej prasie. Może nie były one aż tak spektakularne jak te Ossendowskiego, ale na pewno ciekawe,