Na mientkich nogach

Ostatni czas był średni, co zresztą daje się zauważyć w nieplanowanej przerwie w procesie produkcyjnym na niniejszym blogu. Nie ma wpisów, bo niewiele się działo. Przeszedłem najmodniejsze schorzenie nowoczesnej Europy, co wyeliminowało mnie na czas jakiś z treningów. Ale czas wracać. Na Tai Chi Hao już chodzę, na poranne treningi też, a na Chuo Jiao … Dowiedz się więcej

Wizja lokalna

Tego dnia wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie. Los dawał mi znać, żeby nie wyłazić spod kołdry i nie jechać do Białegostoku. Ledwo kilka godzin wcześniej wróciłem z delegacji, oczywiście objazdami, bo jak to zwykle w piątek autostrady są zakorkowane w wyniku stłuczek innych wracających z podobnego jak moje wygnania. Oczywiście nie udało mi się położyć … Dowiedz się więcej

Małe co nieco…

Wszystko się jakoś splata. Czasami się jakoś mąci, coś się psuje, a czasami wprost przeciwnie, pojawiają się jakieś szanse. Tak też się dzieje u mnie, ale po kolei… Jakiś czas temu znalazłem ofertę kupienia pewnej płyty DVD. Płyta zawierała materiał nazywany małym San Shou i przedstawiała francuskiego nauczyciela, który ćwiczył nieznaną mi wcześniej podwójną formę … Dowiedz się więcej

Gość w dom, woda do rosołu

„Gość w dom, woda do rosołu” – jak to mówi żartobliwe przysłowie. W poprzednim tygodniu w Akademii gościł Markus. Przyjechał na intensywny tygodniowy kurs Tai Chi stylu Hao. Andrzej takie coś wymyślił dla ludzi, którzy mają jakieś treningowe doświadczenie. Jeśli ktoś czuje się na siłach, to przyjeżdża, tłucze cały tydzień po kilka godzin dziennie i … Dowiedz się więcej

Instynkt stadny…

Adepci Tai Chi są jak pingwiny. Zbijają się w stada i machają skrzydełkami. To takie mało kungfiarskie jest. Bo ciężko jest o przekazanie czegoś sensownego, kiedy nauczyciel jest jeden, a na przeciwko niego trzydziestka spragnionych wiedzy adeptów. Ciężko wtedy dawać osobiste poprawki konkretnej osobie. W rezultacie dajemy uwagi i poprawki bardzo ogólne. Zamiast powiedzieć: „TY! … Dowiedz się więcej

pracowity weekend…

… czyli było dwudniowe seminarium w Akademii Yi Quan. Na tapecie Tai Chi styl Hao. Pisałem, zapraszałem, reklamowałem, ale nikt nie chciał dołączyć do naszej grupy. Spotkało się więc towarzystwo, które znam z treningów. W zasadzie miałem nie pisać specjalnej relacji, bo było jak zwykle, czyli dobrze i musiałbym powtórzyć poprzednie relacje. Ale dziś na … Dowiedz się więcej

Jak Ursus na polu…

Jeśli ktoś myślał, że ćwiczenie Taiji to tylko rozmyślanie o rozluźnieniu, mógł się czuć dziś lekko zawiedziony. W Ursusie miało miejsce seminarium z Robertem Wąsem i Bartkiem Gradem. Pierwsze w nowym miejscu, z nowymi organizatorami, ale zanim o tym… Ursus (to informacja dla niewawiaków) leży w Warszawie, choć chyba nie zawsze tak było. Niby od … Dowiedz się więcej