Niech się świeci pierwszy stycznia

W normalnych czasach staram się pierwszego stycznia wziąć udział w jakimś treningu. Zazwyczaj to są one troszeczkę luźniejsze. Ot spotykamy się, żeby złożyć sobie życzenia, poruszać się, spędzić trochę czasu na powietrzu. Ogólnie chodzi o to, by dobrze zacząć rok. Różnie to bywało – raz ćwiczyliśmy Chuo Jiao Fanzi, raz strzelaliśmy z łuku. Ot, robimy … Dowiedz się więcej

Instynkt stadny…

Adepci Tai Chi są jak pingwiny. Zbijają się w stada i machają skrzydełkami. To takie mało kungfiarskie jest. Bo ciężko jest o przekazanie czegoś sensownego, kiedy nauczyciel jest jeden, a na przeciwko niego trzydziestka spragnionych wiedzy adeptów. Ciężko wtedy dawać osobiste poprawki konkretnej osobie. W rezultacie dajemy uwagi i poprawki bardzo ogólne. Zamiast powiedzieć: „TY! … Dowiedz się więcej